"Krew mnie zalała, kiedy dowiedziałam się o tej decyzji" - mnie zalała również droga Pani Skrzydlewsko, krew zalewa pewnie teraz każdego kibica żużla w Polsce, który czyta 'brejkin njusy' zafundowane przez gksż (piszę z małych specjalnie) czyli główną komisję sportu żużlowego. 

O aferze tłumikowej wiedzą już chyba wszyscy, od początku sezonu żużlowego, aż do teraz sprawa niby się uspokoiła, ale przypominam - FIM wprowadziło nowy model tłumików dla motocykli żużlowych, które ograniczają hałas (to co stanowi jeden z elementów magii żużla) jednocześnie obniżając obieg spalin, co powoduje dławienie silnika, jego eksplozje i bardzo wysokie temperatury samego tłumika, o wiele większe niż w starych modelach. Następstw jest wiele, a one są uwarunkowane przygotowaniem toru itd. Ale do rzeczy, z początku, a później z wyjątkami w postaci uczestników Grand Prix, Polacy przeciwstawili się decyzji FIM. Ta z kolei zagroziła odsunięciem rodaków ze wszystkich poziomów mistrzostw świata. Wtedy właśnie część ekipy wymiękła i ostatecznie skończyło się na nowych tłumikach zagranicą i w serii GP - w Polsce, ku uciesze wszystkich fanów speedwaya, pozostały stare modele.

Jesteśmy w trakcie sezonu, w Ekstralidze zbliża się 6 kolejka, aż nagle jebz! Nasze kochane i zawsze zaradne gksż infromuje, iż: 1. Od dnia 22 maja 2011 roku, w zawodach o DMP, DM I Ligi i eliminacjach MPPK, a oddnia 29 maja 2011 roku w pozostałych zawodach krajowych (nie dotyczy mini żużla)wolno będzie używać wyłącznie tłumików z homologacją FIM ważną w 2011 roku.

No i krew zalewa setki tysięcy kibiców żużla... Cała dyskusja wokół tłumików to wiele pytań, na które gksż nie jest w stanie, albo nie chce nam odpowiedzieć. Jeżeli jest konieczne wprowadzanie tłumików to może warto bardziej się do tego przyłożyć i stworzyć tłumik, który nie będzie zagrożeniem i jednocześnie skarbonką dla zawodników? I zasadnicze pytanie DLACZEGO? Ryk silników to znak rozpoznawczy żużla, a teraz będziemy mieć wyścigi komarków.. Trochę to wszystko szalone i raczej na pewno ktoś robi na tym niezłą kasę.

Powtórzę kolejny raz - jest środek sezonu, zawodnicy mają zestrojone silniki, nowe "stare" modele tłumików, dosłowanie cały sprzęt przygotowany na sezon, a teraz co? Skąd niby mają brać nówki, jesli nawet nie są dostępne w Polsce?! A gdzie czas na strojenie, jak już za 6 dni rozgrywki ligowe?! Czy ktoś pomyślał o chłopakach z II i czasem z I ligi, których taki wydatek może po prostu przerosnąć finansowo? 

Do wcześniejszych pytań dochodzą kolejne i tak się zbiera miarka... A kibice to nie kamienie, każdy z nas kocha żużel, ale na pewno nie pozwolimy na takie zachowanie gksż. Przecież można było przed sezonem, albo po trwającym.. Na dodatek chce się naruszyć ducha sportu, zmieniając regulamin w trakcie rozgrywek.

Trzymajmy kciuki za Panią Joannę Skrzydlewską, która podjęła właśnie walkę o hamowanie głupoty gksż: Skieruję oficjalne pismo, w którym poproszę GKSŻ o odpowiedź na pytanie: na jakich zasadach działają. Dla mnie niezrozumiała jest decyzja o wprowadzeniu nowych tłumików w trakcie rozgrywek. Jeżeli chcieli wprowadzić nowe tłumiki, to przynajmniej po zakończeniu rundy zasadniczej. Orzeł Łódź na dzisiaj odbył cztery mecze. Ktoś inny odjechał pięć spotkań. To jest wypaczanie wyniku sportowego! Po drugie - tych tłumików nie można w Polsce kupić, bo ich nie ma. Wszyscy nagle zaczęli je kupować i usłyszeliśmy odpowiedź, że może w piątek będą dostępne. Wreszcie po trzecie - dlaczego w Ekstralidze i I lidze tłumiki wprowadza się już od tej kolejki, a w II lidze dopiero od następnej? To są pytania, na które chciałabym znać odpowiedź.

I my kibice też!